Albumy warte polecenia

wrotek

The Kooks "Inside InInside Out"- Cóż mogę dużo napisać, wg mnie to kawałek dobrze zagranego rocka w angielskim wydaniu. Dość proste, melodyjne, gitarowe utwory naprawdę wpadają w ucho i z przyjemnością się ich słucha siedząc przed komputerem i przy goleniu bądź odpoczywać w pozycji półleżącej popijając schłodzonego browarka ( u mnie dodatkowo aż gitara sama pcha się do rąk). Naprawdę gorąco polecam te płytkę, The Kooks jest naprawdę bardzo dobrze zapowiadającym się zespołem i warto.

Paweł

Zibi

Wlasnie slucham. Nie sa rewelacyjni, ale koles ma fajny akcent Wink

Faktycznie takie do posluchania.

Gandzialf

Odnośnie Black Album: nie uważam go za złą płytę... Fakt.. (bez skojarzeń)nie budzi we mnie takich emocji... jak np. Ride the lighting (ulubiony album MEtallicy), ale dość często zdarza mi się słuchać utworów z tego longplay'a. Myśłę że gdybym nie patrzył na nią przez pryzmat następnych dokonań Metallicy typu:
Load, reload... to rozumiałbym go jako album przy którym panowie z Metallicy chcą odpocząć od tempa wcześniejszych płyt... lub poszerzyc swoje horyzonty.. jednak wydaje mi się że to był początek "nowej Metallicy"
Ani myślę komentować ich obecne dokonania... mi nie przypadły do gustu. (po prostu.) JEśłi chodzi o proporcje to: mniejwięcej połowa utworów z BA wydaje mi się dość dobra... (np My friend of misery), a połowa wydaje mi się wymęczona...
Tak czy inaczej Black album w moich oczach jest godny polecenia. I nie ma sensu rozpatrywać go jako 'true' lub 'komercyjny(?)'

Zibi

Ogolnie muzyki nie ma sensu rozpatrywac w tych kategoriach..

Gilootyna

Ej a pidżama jest komercyjna? Ej a moge słuchać come? heheh

Zibi

Pidzama jest punkowa ; ) Mozesz!

Gilootyna

Gilootyna

1. Shallow
2. Rapture
3. Overdose
4. Falls Apart
5. Forever
6. Losing
7. Unkind
8. Danse Russe
9. Dirty
10. Cold Inside
11. House Carpenter

Wyjebanie grają!!! nie pomylcie HURT z polskim hurtem Wink

Poochatch

juz myslalem ze cie pojebalo

Gilootyna

Poochatch

oceniam i nie wrozy to nic dobrego... jak przeslucham do konca (o ile dotrwam) to napisze o moich odczuciach

EDIT:

moje odczucia:

Slipknot, Chamer Coil, Linking Park, Marylin Manson, Il Nino, Korn, APC, Offspring, czwarty track zalatuje Cavem (to zaleta). Ogolnie wszystko co zlego wydarzylo sie w amerykanskiej muzyce jest tu + pare slabych melodii zaspiewanych przez goscia o tak archetypowym dla numetalu glosie ze bardziej sie nie da + jakies wiolonczele-rzepidruty + jeszcze tylko rapowania tam brakuje. podejrzewam ze wytwornia jako target uznala mezczyzn w wieku 15-20 lat, jezdzacych na desce/rolkach/bmxach, odrzuconych przez rowiesnikow z powodu niesmialosci, innego pojmowania swiata badz tez problemow z komunikacja z ludzmi, wyalienowanych z kultury mainstreamowej. amen.

Zibi

APC jak A Perfect Circle?

Poochatch

APC. nie mowie przeciez ze to zle.

Zibi

"Ogolnie wszystko co zlego wydarzylo sie w amerykanskiej muzyce" ; ) Chyba jednak.

Gilootyna

a tu mam jeszcze ich pierwszy album z 2003 roku:

Poochatch

Zibi

Wystarczy, ze Wy pracujecie ; )

Gilootyna

Skindred

01. Roots Rock Riot
02. Trouble
03. Ratrace
04. State of Emergency
05. Alright
06. Destroy the Dancefloor
07. Rude Boy for Life
08. Killing Me
09. Spit Out the Poison
10. Cause Ah Riot
11. Ease Up
12. Choices and Decisions

GanJa

Ostatnia studyjna płyta O.N.A ale jakże pełna energii... jakby to uściślić hmm słodko ostra w jednym momencie delikatna a chwile potem ciężka i ostra. Niewiele facetów mogłoby się poszczycić tak mocnym i jednocześnie tak delikatnym głosem jak Chylińska (tak mi się wydaje).Teksty czasem dobitne, całkiem niezłe, jak sam tytuł płyty mówi, czasem dość mroczne.
Chylińska "ikona polskiej muzyki rockowej końca lat 90" została nagrodzona "Paszportem Polityki" za energię na scenie, teksty i drapieżny głos uznany za najlepszy instrument O.N.A
W 2003 zespół niestety się rozpadł z powodu "rozbieżności artystycznych".
Po rozpadzie O.N.A Chylińska założyła własny zespół o nazwie takiej samej jak jej nazwisko. Jednak ja większą sympatią darzę O.N.A

O.N.A - MROK

1. "Suka" - 5:01.
2. "Wszystko to co ja" - 4:41.
3. "Zmęczona" - 5:16.
5. "Szpetot" - 3:36.
6. "Łamanie kołem" - 5:39.
7. "On tu jest" - 4:39.
8. "Krzyk przed spaleniem" - 3:55.
9. "Mrok" - 5:20. "

To teraz trochę krótkiej interpretacji tej płyty z mojej stony (skupię się bardziej na tekstach):

"Suka" - Chylińska chyba musiała mieć wyjebane na jakiegoś faceta ;P

"Wszystko to co ja" - w trochę ponurym klimacie o zabarwieniu miłosnym. Jedna moich 2 ulubionych z tej płyty.

"Zmęczona" - kolejna piosenka miłosna w której znów złym charakterem okazuje sie być - facet. Nawiązując do piosenki nr 1 Chylińska ukazała się w tej piosence jako "zimna suka".

"Niekochana" - dość delikatna pod koniec dopiero nabiera więcej energii i znów o miłości,może to jakiś stan zobojętnienia po nieszczęśliwej miłości, stan kiedy sie myśli "ja nie potrafię kochać już" czy coś w tym stylu. Nie ukrywam to moja ulubiona piosenka z tej płyty.

"Szpetot" - pierwsze co przychodzi na myśl po przesłuchaniu tej piosenki to anoreksja i o tym jest piosenka.

"Łamanie kołem" - dość intrygujący tytuł. Kolejna piosenka o miłości ale z tej "ciemnej strony", "miłość torturą jest" a sama Chylińska jest katem.

"On tu jest" - po tytule mogłoby sie zdawać że to kolejna piosenka o miłości ale nie. To pierwsza piosenka na tej płycie nie dotykająca "kobiecych spraw" (bez skojarzeń panowie) a mianowicie piosenka opowiada o jakimś nocnym koszmarze.

"Krzyk przed spaleniem" - już na samym początku pojawia się krzyk. Tytuł kojarzy mi sie ze średniowiecznym zwyczajem palenia czarownic na stosach przez chrześcijan no i rzeczywiście piosenka jest o czarownicy. Styl w jakim jest wykonana jest ta piosenka przypomina mi trochę Vadera. Najcięższa piosenka na tej płycie i b. energiczna i trochę kontrowersyjna jak zresztą wydaje mi się być większość płyty.

"Mrok" - "po prostu zabić sie z miłości" o samobójstwie z powodu nieszczęśliwej miłości? Chciała udowodnić na co ją stać, zabiła się poprzez przedawkowanie czegoś bo on ja rzucił dla innej, ale potem zmienia zdanie i woła go o pomoc bo .. nie chce umierać. Czyli jak czasem niektórzy głupio odbierają sobie życie zamiast stawić czoła problemom.
Piosenka pod takim samym tytułem jak nazwa albumu, ciężki klimat, mroczny, krzyk, krzyk, krzyk i chórki w wykonaniu Skawińskiego.